niedziela, 16 grudnia 2012

Rozdział 12

Cześć kochani!
Jestem cholernie, ale to cholernie ciekawa i mam tak mnóstwo pytań po 4x09
Cały odcinek jak dla mnie, był wielką emocjonalną bombą, która na końcu wybuchła, z milionem pytań, CO TERAZ?
Jak wy myślicie? Co dalej? Bo ja mam mętlik w głowie...
Julie Plec na twitterze odpowiedziała na pytanie, czy będziemy mogli zobaczyć jeszcze jakieś ich wspólne sceny i Jej odpowiedź trochę mnie uspokoiła i usatysfakcjonowała, chociaż nadal mam mieszane uczucia.
Ale jest chyba dobrze... :)
 

Rozdział 12.

''Przestałem śnić wieki temu, ale sen, który nam się przytrafił z pewnością jest rzeczywisty i najwspanialszy ze wszystkich, którymi śniłem moja droga Caroline.
Proszę, nie budźmy się z niego.
Niech trwa...
Klaus.''


Obracałem skrawkiem papieru przez ułamek sekundy, nie wierzyłem, że tak się kończy ta historia. Zacisnąłem pięści i powieki z bólu jak zwykłem to robić, gdy coś mnie przerastało i szybko wrzuciłem list do skrzynki.
- Hej, nie wierzę! Znowu kontemplujesz tą sprawę z blondi? - Otarłem pojedynczą łzę, żeby nie dać po sobie poznać niczego.
- Czego chcesz? - Przeszedłem bezwiednie obok Kola nie zamierzając wszczynać kłótni. I choć Irytował mnie stojąc w drzwiach z założonymi rękoma i cynicznym uśmieszkiem, nie zamierzałem wszczynać kłótni.
- Spokojnie! Tego kwiatu jest pół światu Nik, w dodatku bardziej... inteligentniejszego.. - Cicho dodał i roześmiał się z wyraźną ironią w głosie. Obróciłem się starając zachować spokój, ale nie potrafiłem.
- Co powiedziałeś na temat Caroline? - Podszedłem mierząc go wzrokiem, miałem niezmierną ochotę uciszyć jego żałosne aluzje.
- A powiedziałem coś co nie jest prawdą? - Odparł z pewnością siebie.
Przygryzłem wargi i puściłem to mimochodem, wyszedłem z posiadłości.
- Tak tak! Upadnij jeszcze niżej bracie! - Słyszałem w tle jego ironiczne podsumowanie.
wsiadłem do samochodu, a moim celem była jedna osoba.
CAROLINE.
-Caroline! Doskonale wiesz, że to nie miałoby prawa zaistnieć, nigdy!
- Tak.. tak, ale ja.. Stefan, powinieneś wiedzieć co czuję.. - Odparłam cicho, patrząc na jego reakcję. Stefan zawsze był osobą, której mogłam zdradzić to co czuję.
- Posłuchaj.. - Zaczął spokojnie siadając na przeciwko mnie.
- Klaus manipuluje każdym, by tylko osiągnąć to czego pragnie. Jeśli byłoby inaczej, to coś.. ta relacja między wami nadal by istniała, a tak nie jest, rozumiesz? - Patrzył mi głęboko w oczy, ale wyglądał jak gdyby sam w to nie wierzył, jakby mówił to co jest słuszne, a nie zgodne z rzeczywistością. - Spojrzałam w sufit, by powstrzymać płacz.
- Chodź tutaj do mnie. - Otworzył przede mną swoje ramiona, żebym mogła schować w nich swój smutek.
- Dziękuje Ci. - wymamrotałam kilka słów przez łzy, a mój przyjaciel głaskał mnie po pukli loków, by uspokoić moje emocje.
- Cii, Caroline spokojnie. - Pocałował mnie w czoło, czułam się naprawdę spokojnie, odjął mój ból chociaż na moment.
Po chwili rozległo się głośne pukanie do drzwi, wzdrygnęłam się nerwowo wyrwana nagle z objęć Morfeusza i spojrzałam na Stefana.
- Spodziewasz się kogoś? - Zapytałam.
- To pewnie Damon, miał dostarczyć mi kilka informacji na pewien temat. Zaraz wracam, nie ruszaj się. - Posłał mi ciepły uśmiech.
STEFAN.
Otworzyłem drzwi, a w nich stanął nikt inny jak Klaus. Zmierzyłem go badawczo wzrokiem, starając się wyczytać z jego twarzy intencje.
- O co chodzi? - Zapytałem bez emocji.
- Masz... chwilę? - Odparł neutralnie. wyglądał mizernie, jak na najpotężniejszą istotę na ziemi.
- Słuchaj, nie będę udawał, że nie podoba mi się twoja obecność tutaj, dlatego nie.. Nie mam chwili, którą mógłbym Tobie poświęcić. - Odpowiedziałem z uśmiechem i zamknąłem drzwi.
- Hej Stefan, nie niszcz naszej braterskiej więzi, ona będzie trwać zawsze, dobrze o tym wiesz.. - Odpowiedział patrząc na mnie spod byka. Nie odpowiedziałem nic, tylko wpuściłem go do środka.
CAROLINE.
- Ehh dlaczego jesteście tak niemiłosiernie twarde? - Mruknęłam sama do siebie układając poduszki na kanapie.
- Caroline...
- Tak Stefan? - Odparłam odwracając się w kierunku przedpokoju.
- Masz.. gościa.
Przełknęłam ślinę wpatrując się przez pewien czas w jeden punkt. Pokiwałam twierdząco głową. Zobaczyłam go, był wrakiem. Było mi go żal, i jedyne czego chciałam to zasnąć w jego ramionach na wieki, ale.. to by nie było słuszne, nie byłoby zgodne z zasadami.
Podszedł bliżej i usiadł obok mnie na kanapie. Spojrzałam na Stefana, który nadal stał w oddali sprawdzając czy wszystko jest ok. Po chwili odszedł.
Przez minutę panowała krępująca cisza, Klaus patrzył w ziemię starając się ułożyć coś w głowie, a ja bałam się co za moment mogę usłyszeć. Spojrzał na mnie jednym z tych spojrzeń, za które oddałabym wszystko.
- Posłuchaj mnie uważnie, bo to co zaraz powiem jest jedyną rzeczą na świecie, której... której się boję. - Przełknął nerwowo ślinę zaciskając przy tym powieki.
- Moje życie nie jest, nigdy nie było takim jakie chciałem aby było. większość czynów, słów jakie mu towarzyszą są następstwem wydarzeń poprzedzających je. - Delikatnie wygiął usta w kształcie uśmiechu, odwzajemniłam go i  nie chciałam mu przerywać.
- Zawsze pokładałem nadzieję w swojej potędze, w tym, że jestem nieśmiertelny i niezniszczalny, ale... myliłem się. I chcę abyś wiedziała, że Ty.. - Przerwał na chwilę i chwycił moją dłoń.
- Ty jesteś cudem, który los postawił na mojej drodze. wszystko czego pragnąłem, czego kiedykolwiek szukałem jest... tutaj... - Objął mój policzek.
- Starałem się wypierać każde dobro, które mnie spotykało, przez moment nawet chciałem wyprzeć Cię z mojego umysłu, usunąć na zawsze, ale nie potrafię. Nie potrafię...
- Caroline, nie budźmy się z tego snu, błagam. - Uklęknął i podniósł moje ściśnięte dłonie pod usta.
- Koch.. - Przełknęłam ślinę na dźwięk tego słowa, a do oczu napłynęły mi łzy. Zaśmiał się z bezsilności i chyba z własnej głupoty. Podniósł wzrok i całkiem poważnie powiedział to na głos.
- Kocham Cię. Pokochałem w tobie dobro, siłę, to światło którym oświetliłaś moją ciemną duszę. Zawdzięczam Ci wszystko. Jesteś moim snem, o którym śniłem, a który był nie realny.
- Dlatego proszę Cię, muszę wiedzieć czy Ty.. czy ty te.. - Doskonale wiedziałam o co chciał mnie zapytać i nie wytrzymałam, przerwałam mu, przysunęłam się bliżej objęłam jego szyję i złożyłam na jego ustach delikatny pocałunek jako odpowiedź na wszystkie Jego pytania...

7 komentarzy:

  1. Wiesz, że uwielbiam twoje opowiadanie. Rozdział jak zawsze jest cudny i taki emocjonalny. Jeśli chodzi o odcinek to tak samo jak ty mam mnóstwo pytań, ale cóż na odpowiedzi trzeba będzie poczekać, trudno. Czekam na kolejny rozdział:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje Ci kochana za ten niesłuszny, ale naprawdę ciepły dla serca komplement odnośnie tego opowiadania :):)
      Racja, wytrzymaliśmy przerwę sezonową, to teraz też damy radę! Musimy tylko pozostać w optymistycznym nastawieniu, bez względu na to co pojawi się negatywnego w spoilerach itp! ;)

      Usuń
  2. Bardzo podoba mi się nowy szablon bloga:) A co do opowiadania to cóż... Świetne tak jak pozostałe, a końcówka po prostu cudowna:)

    Serdecznie zapraszam do mnie : http://supernatural--story.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Nowy szablon jest wspaniały:) A rozdział oczywiście świetny już nie mogę się doczekac kolejnego:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chciałam Cie tylko powiadomić, że u mnie pojawił się nowy rozdział. Mam nadzieję, że mając trochę wolnego czasu zajrzysz na mojego bloga:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow, właśnie do mnie dotarło jaką mam minę. Brwi ściągnięte, wzrok psychopaty i rozdziawione usta... Wywołujesz niesamowite emocje. Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, ale piszesz tak pięknie, że czasem, aż brak mi tchu. Naprawdę, to opowiadanie jest... jakby to Julie powiedziała... epickie :D
    Z całą pewnością będę tutaj stałym gościem.
    Btw. sama postanowiłam spróbować swoich sił w pisaniu opowiadania o tejże parce, więc byłabym niezmiernie szczęśliwa gdybyś znalazła chwilę, by na nie zerknąć: http://klaroline-story.blogspot.com/
    Pozdrawiam i życzę weny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. O. Jeszcze tego nie komentowałam.. ; o
    Myślałam, ze skomentowałam.. Oczywiście jak zwykle jest genialny! Czekam na te sceny Klausa i Caroline, oby Julie nas nie zawiodła :D
    Chcę już kolejny rozdział! Nie mogę się doczekać..

    OdpowiedzUsuń

c z y t a j ą

liczby